II Rosyjska Majówka za nami. W rytmie «Eksponatu» Leningradu i «Тает лед» Gribow spędziliśmy 3 dni w XIX-wiecznym Dworku Kraplewo, co blisko Ostródy. W tym roku poziom trudności był znacznie wyższy, ale o wszystkim po kolei.
Każdy dzień rozpoczynaliśmy zariadką. Dla niektórych to było istne wyzwanie, ponieważ trzeba było z rana wyjść na dwór, a pogoda w weekend majowy nie zbyt uśmiechała się. Ale po kilku minutach rozgrzewki już robiło się ciepło, więc mam nadzieję, że na zariadkach nikt nie marzł:)
Po śniadaniu był czas na spotkanie z mentorem, który pomagał w przygotowaniu finałowej prezentacji. Konsultacje z mentorami to była jedna z nowości tej Majówki, która — jak się wydaje — sprawdziła się całkiem dobrze.
Po spotkaniu z mentorem zaczynał się blok zajęć. Jak już wspomniałam w tym roku było zdecydowanie bardziej językowo. Bardzo cieszyliśmy się też z nastawienia uczestników, którym zależało na tym, żeby wynieść z tego wyjazdu jak najwięcej. Więc jak widziałam, że wszyscy aktywnie i starannie coś piszą w notesach (nawet podczas gier), to był to dla mnie бальзам на душу.
Na swoich zajęciach postanowiłam się skupić na emisji głosu i intonacji w języku rosyjskim. Wiem, że niektórzy uważają to za rzeczy błahe, nie mające wpływu na to czy dogadamy się z Rosjaninem, jednak pozostaję przy swoim: detale mają znaczenie. Na moich zajęciach rozgrzewaliśmy aparat artykulacyjny, ćwiczyliśmy prawidłowy oddech, wymowę twardego Л i Щ, robiliśmy ćwiczenia z korkiem. Umówiliśmy 7 intonacji w języku rosyjskim i spróbowaliśmy zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Też wplątywałam pomiędzy wierszami podstawowe zagadnienia sztuki wystąpień publicznych. To wszystko miało pomóc uczestnikom Majówki czuć się pewniej siebie podczas swojego finałowego wystąpienia.
Krzysztof prowadził warsztaty tłumaczeniowe, które — muszę przyznać — nie były łatwe. Natomiast były bardzo rozwijające. Niby wszystkim znani fałszywi przyjaciele tłumacza, ale na zajęciach Krzysztofa nie było tak łatwo połapać się, co i jak. Także były zadania pomagające poznać ciekawe rosyjskie idiomy i dowcipy. A na koniec warsztatów uczestnicy tłumaczyli rosyjską bajkę «Маша и медведь».
Waleria tak samo jak w zeszłym roku odpowiadała za twórczą atmosferę na Majówce. Tym razem zaproponowała uczestnikom uszyć rosyjski kokosznik (kobiece nakrycie głowy). Na drugie warsztaty Waleria przygotowała fajną grę językową, na której uczestnicy mogli zarobić ruble i później wykorzystać je w naszym sklepie.
Tak, stworzyliśmy prawie prawdziwy rosyjski sklep. Na szczęście w Polsce jest dużo sklepów z kosmetykami z Rosji i rosyjskimi delikatesami, gdzie bez problemu mogliśmy kupić potrzebne rzeczy. Za ladą posadziliśmy Krzysztofa, który miał wcielić się w rolę niemiłego sprzedawcę. Uczestnicy mogli więc zrobić małe zakupy i poćwiczyć rozmowę ze sprzedawcą. To niby zabawa, niby gra, ale też nauka. Myślę, że nasz sklep zrobił furorę:)
Po zajęciach i obiedzie mieliśmy czas wolny. Jednego dnia wybraliśmy się do Ostródy na spacer.
Wieczorem zaproponowaliśmy wszystkim obejrzeć film «Iwan Wasiljewicz zmienia zawód«. Przyznam, że trochę bałam się, czy ten film będzie łatwy do zrozumienia. Tak jak np. polski «Rejs» — dla obcokrajowców to niezbyt prosty film. Ale «Iwan Wasiljewicz» miał powodzenie. Oglądałam ten film nie wiem po raz który, ale za każdym razem odnajduję tam coś nowego. Tym razem zwróciłam uwagę na to, że jest tam sporo wulgaryzmów: сукин сын, холоп, собака, смерд:) Najbardziej chyba utkwił w pamięć fragment z wyrazem — «Вон«!
Drugiego wieczoru zrobiliśmy luźniejszy wieczór z КВН, piosenkami i serialem «Kuchnia».
Finałem naszej Majówki były wystąpienia uczestników. Zdaję sobie sprawę, jak stresujące mogło być to zadanie. Wystąpienia publiczne ogólnie nie są rzeczą prosto, co dopiero przemówienia w języku obcym. Jesteśmy jednak zaskoczeni poziomem, który pokazali wszyscy uczestnicy Majówki. Wyszła nam prawdziwa interdyscyplinarna konferencja, na której każdy referat był ciekawy (nie o każdej konferencji naukowej można to powiedzieć:) Po każdym referacie był czas na dyskusje, uczestnicy zadawali pytania, była rozmowa, był rosyjski.
Na końcu Majówki każdy uczestnik dostał dyplom, herbatę czarną z macierzanką i lipą oraz ładną przypinkę z napisem «молодец». Молодец to słowo kluczowe każdego naszego wyjazdu:)
Myślę, że wszyscy zgodzą się, że nasza Majówka mogłaby trwać co najmniej o jeden dzień dłużej. Widać było, że wszyscy już rozkręcili się w gadaniu i mogliby więcej, ale niestety czas się kończył. Weźmiemy jednak pod uwagę, żeby przyszłe Majówki były dłuższe:)
Dziękuję wszystkim, kto pomagał nam w organizacji II Rosyjskiej Majówki. Dziękuję Walerii i Krzysztofowi. Dziękuję wszystkim mentorom: Kati, Saszy i Kosti. Dziękuję wszystkim uczestnikom, że zdecydowali się spędzić Majówkę z nami, angażowali się, starali się i po prostu byli z nami! Dziękuję każdemu z osobna!
Foto uczestników Majówki.